środa, 14 maja 2014

Dziecko płacze dlaczego???

Płacz jest typowym zachowaniem maluchów. Nie sposób sobie wyobrazić dziecka, które nie przejawia tej formy ekspresji. Gdy opiekujemy się niemowlakami musimy być otwarci na ich różnorakie potrzeby. Odpowiedzialność jest jedną z najistotniejszych cech rodzicielstwa. Zwiększajmy więc stale swoją wiedzę, aby jej zakres był jak najszerszy.    

Dziecięcy sygnał – płacz                  
Płacz to jedno z najczęściej powtarzających się zachowań u małych dzieci. Płaczą one gdy są głodne, gdy dokucza im kolka albo ból w innej postaci, kiedy pora, aby zmienić pieluszkę bądź jeśli są zmęczone. Ale mogą ronić łzy także, gdy za bardzo się nudzą lub jest im za zimno bądź za gorąco. W trakcie badań nad maluchami naukowcy ustalili, iż dzieci płaczą najwięcej pod koniec dnia, gdy chcą rozładować kumulujące się przez cały czas napięcie. Kiedy się nimi zajmujemy, nie możemy zbyt intensywnie ingerować w ich indywidualny rytm, gdyż także będą stawać się trudne do zniesienia. Ciągłe obcowanie z własnymi pociechami pozwala nam lepiej wczuwać się w ich potrzeby i sprawniej rozpoznawać co jest przyczyną płaczliwości w danym momencie. Na tym bowiem polega rola tego zachowania – na uświadomieniu rodzicowi, że występuje jakiś problem. Nadwrażliwe niemowlaki płaczą znacznie częściej, gdyż bodźce, które na innych nie robią wrażenia, dla nich stanowią wystarczający próg pobudzający.

Reakcja rodzica                
Maluchy, które nie umieją mówić, wyrażają swoje komunikaty płacząc. Dla rodziców słuchanie płaczu jest dyskomfortem. Tak właśnie zaplanowała to natura – histeria staje się dla opiekunów nie do zniesienia i mają podwójną motywację, aby jak najszybciej rozwiązać problem. Gdy rodzic słyszy płacz to zaczyna być spięty, szybciej bije mu serce i najogólniej mówiąc przeżywa stres. Irytacja potrafi być spora, lecz ma poziom na tyle stosowny, że nie myśli się o ucieczce tylko o szybkiej pomocy. Wnikliwa obserwacja jest niezastąpionym wstępem do poradzenia sobie z tego typu trudnościami. Gdy znamy podłoże określonego zachowania, jesteśmy w stanie elastycznie reagować. Czasem trafniejsze będzie użycie smoczka, a czasem przyniesienie przytulanki. Noszenie dzieci na rękach ma sporą moc uspokajającą i wspaniale sprawdza się, gdy zaatakuje kolka. Najmłodsi lubią być głaskani i brani na ręce. Odwracanie uwagi to sposób znany już od lat. Jednak czasem maluch nie łatwo daje się zwieść takim zabiegom. Gdy zaczynamy mówić do naszego podopiecznego, też będzie to miało działanie kojące. Analogicznie się stanie, kiedy podejmiemy się śpiewania. Im lepiej dostrzegamy potrzeby dziecka oraz im bardziej adekwatnie na nie reagujemy, tym rzadziej będzie nam ono sygnalizować płaczem, że coś jest nie w porządku.     

Przyglądając się maluchowi
Nieregularne długie zawodzenie, które z czasem staje się coraz bardziej intensywne i jest  połączone z machaniem rękami i kopaniem, sugeruje, iż maluch jest zmęczony. Takie dziecko może się wyginać i ziewać, jest niezmiernie marudne. Jeśli nasza pociecha płacze z głodu, to jednocześnie przekrzywia główkę i umiejscawia rączki w swoich ustach. Może przy tym się oblizywać i pokasływać. Płacz powodowany strachem to płacz gwałtowny, mający rozpaczliwy ton, zaś gdy niemowlę  płacze i chrząka w trakcie karmienia, stara się prostować nogi oraz macha rączkami to sygnał niepożądanych ruchów jelit. Gdy dziecko jest przegrzane, robi się spocone, jego oddech staje się przyśpieszony, skóra ulega zaczerwienieniu, a płacz jest marudny. Znów gdy jest zbyt zimno, maluch płacze naprawdę głośno. Pojawia się gęsia skórka i dziecko zaczyna być blade, może drżeć mu warga. Długie i intensywne płakanie może brać się z nadmiaru bodźców. Niemowlę takie intuicyjnie odwraca się od osób będących nieopodal jak i od źródła światła, aby ograniczyć napływ wrażeń z zewnątrz. Kiedy wyrzynają się pierwsze ząbki to kolejny powód, by strumieniami lały się łzy. Dzieci tracą wtedy apetyt i mają trudności ze snem, stolce mogą być rzadkie. Kolejna sytuacja to zaparcia. Maluch napina się, lecz mimo tego nie jest w stanie się wypróżnić. Brzuszek robi się twardy, a stolce przybierają postać kozich bobków. Jeśli u niemowlaka pojawia się katar, staje się on rozdrażniony. Oddech zaczyna być furczący, zasypianie przychodzi z trudem. Zatkany nosek uniemożliwia też wygodne ssanie piersi. Wtedy także dziecko częściej płacze. Niedojrzały układ pokarmowy ma skłonność do kolek. Maluch taki płacze głośno, bo boli go brzuszek. Poza tym podkurcza nóżki i niespokojnie się pręży. Charakterystyczną wskazówką jest oddawanie gazów.

Co mówią badania 
Badacze nie ustają w podpatrywaniu najmłodszych. Eksperymenty nad płaczącymi maluchami pokazały, że jeśli nie będziemy reagować na płacz dziecka, będzie ono zwiększać jego natężenie i zachowanie to będzie się przedłużać. Zareagowanie na taką sytuację, niepozostanie obojętnym, aż w siedemdziesięciu procentach pozwala zredukować płaczliwość. Maluchy, które nie zostaną pocieszone, będą płakać głośniej, będą też generalnie mniej ufały dorosłym, a w szczególności jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb. Fizjologicznie rzecz biorąc, zwiększa się u nich poziom kortyzolu, hormonu, który w zbyt dużym stężeniu jest toksyczny dla mózgu. Psychologiczna analiza tego zagadnienia pokazuje też, iż w pewien sposób uczymy takie pociechy poddawania się. Płacząc i nie uzyskując odpowiedzi czują one, że nie potrafią działać skutecznie. Dzieci przecież powinny mieć pewność, iż dostaną pomoc, wtedy gdy jej potrzebują. Błyskawiczne reagowanie opiekunów pozwala im czuć się o wiele bezpieczniej. Zaspokajanie potrzeb emocjonalnych jest ważne w trakcie całego naszego życia, lecz w najmłodszych latach w największym stopniu. To w dzieciństwie kształtuje się nasza psychika. Zaniedbanie więc lub nierozważne traktowanie tej sfery będzie zatem miało długofalowe konsekwencje.


Matczyna pierś
Przystawianie do piersi charakteryzuje się wysokim wskaźnikiem efektywności w przypadku uspokajania maluchów kilku- i kilkunastomiesięcznych. Nawet gdy dziecko nie czuje głodu, z powodzeniem można podawać mu pierś, aby się wyciszyło. Chodzi o sam odruch ssania. Zatem smoczek, podobnie, też może spełniać tą funkcję. Jednak niemowlak przystawiany do piersi czuje faktyczną bliskość. Dzieci karmione w sposób naturalny sprawniej się rozwijają, nie tylko ze względu na dobrą wartość odżywczą matczynego mleka, ale i poprzez większe poczucie bezpieczeństwa jakie wytwarza się na skutek bezpośredniej styczności z matką. Podawanie pokarmu za pomocą piersi, w pierwszych miesiącach życia, jest zalecane przez Światową Organizację Zdrowia. Maluchy mające kontakt z piersią matki, są potem bardziej pewne siebie i bardziej zrównoważone emocjonalnie. Dzieci koniecznie powinny odbeknąć po jedzeniu, w przeciwnym razie mogą płakać po karmieniu, jeśli nałykają się powietrza i zgromadzą w brzuszkach niepotrzebne gazy.  
   
Aby płaczu było mniej
Ząbkowanie zaczyna się w trzecim lub czwartym miesiącu życia. Dziąsła stają się swędzące i pełne obrzęków, a ślina wydzielana jest w o wiele większej ilości. Ten nieprzyjemny dla malucha okres możemy wspomagać masażem dziąseł i stosowaniem żeli przeciwbólowych. Działają one odkażająco i przeciwzapalnie, znacznie są w stanie ograniczyć ból. Masaż dziąseł powinien być przeprowadzany za pomocą gumowej szczoteczki. Należy też mieć w zapasie sporą ilość śliniaków. Aby sobie ulżyć, dzieci biorą do buzi rozmaite przedmioty. Dobrą metodą jest podsuwanie im gryzaków wypełnionych żelem. Podawanie lekko schłodzonych napojów również ma znaczenie łagodzące. Jeśli natomiast chodzi o unikanie kolek, mamy mogą zakupić dla siebie herbatki antykolkowe i starannie zadbać o swoje odżywianie. Dieta kobiety musi być lekkostrawna. Trzeba unikać alkoholu i napojów z zawartością kofeiny, a także gazowanych, nie spożywać pikantnych potraw ani owoców cytrusowych. Gdy jednak kolka wystąpi, można podać dziecku preparat o właściwościach rozkurczowych i wiatropędnych. Masowanie brzuszka okrężnymi ruchami i ogrzewanie go termoforem to kolejne skuteczne metody. Możemy też rozgrzać żelazkiem pieluchę i okryć nią miejsce bólu albo po prostu malucha wykąpać, gdyż ciepła woda przyniesie taki sam efekt. Powinno się karmić dziecko w pozycji półleżącej. Jeśli będzie leżeć zupełnie poziomo, wtedy nałyka się więcej powietrza, a naszym celem jest temu zapobieganie. Po karmieniu należy położyć malucha na prawnym boku. Nie sposób wyeliminować płaczu z życia naszych podopiecznych. Póki dziecko jest zupełnie małe to najważniejszy sposób jego komunikacji z otoczeniem. Pamiętajmy, że dzieci nie płaczą dlatego, że są rozkapryszone, ale po to, by nam coś oznajmić. Naszym zadaniem jest więc odpowiednie reagowanie i wykorzystywanie działań profilaktycznych, tam gdzie jesteśmy w stanie je zastosować.
 

Brak komentarzy: